Wywiad z ekspertami od strzyżenia maluchów
Przygotowując porady dotyczące pierwszej wizyty u fryzjera, postanowiliśmy zasięgnąć rady specjalistów – fryzjerów, dla których strzyżenie ruchliwych i czasami niesfornych brzdąców to chleb powszedni. Piotr Patecki, fryzjer dla dzieci i współwłaściciel warszawskiego salonu fryzjerskiego „Czuprynki”, pokazuje nam działalność salonu fryzjerskiego dla najmłodszych klientów od przysłowiowej kuchni. Z kolei Iga Kruczyk, manager salonu „Denique” w Centrum Handlowym Targówek zdradza, co można zrobić, by strzyżenie stanowiło dla maluchów przyjemność – w każdym salonie, nie tylko tym przeznaczonym typowo dla małych klientów. Przy okazji nasi goście opowiadają też o specyfice wizyt rodzin z dziećmi i zdradzają, w jaki sposób uchronić się przed niepowodzeniami – w końcu dla niesfornych maluchów pierwsza wizyta u fryzjera to niezapomniane przeżycie, które może pozostawić na nich zarówno pozytywne, jak i negatywne wrażenia.
Kiedy i w jakich okolicznościach powstał salon „Czuprynki”?
Panie Piotrze, skąd wzięła się koncepcja salonu dla dzieci?
Pomysł na salon dla dzieci w Warszawie powstał w okolicach wakacji 2015 roku. Dużo czasu pochłonęło doprecyzowanie wszystkich szczegółów, znalezienie odpowiedniego lokalu do prowadzenia tego typu działalności i samo wykończenie wnętrza. Zależało nam na tym, aby nie był to standardowy punkt z kolorowymi ścianami, ale coś znacznie większego, bardziej niekonwencjonalnego. Coś, czego my jako dzieci nie mieliśmy okazji doświadczyć, a co w dzisiejszych czasach jest potrzebne, a przede wszystkim możliwe do stworzenia.
Kolorowa podłoga z nieszablonowymi animacjami, recepcja obłożona bajecznymi kaflami, odpowiednio dobrane światło, domek na drzewie z podwieszonym przy suficie pomostem, królewska kanapa w części fryzjerskiej, auta w stylu retro, w których strzyżemy dzieci, dedykowana linia kosmetyków do nauki makijażu CZUPRYNKI X INGLOT, czy samo w sobie indywidualne podejście fryzjerek do naszych małych, wymagających klientów. Łącząc wszystko w całość otrzymujemy wizję „Czuprynek”.
Finalnie punkt w Warszawie otworzyliśmy 14 lutego 2017 roku – naszą wizją było sprawienie, aby tego dnia wszyscy klienci zakochali się w „Czuprynkach”.
Pierwsza wizyta z dzieckiem u fryzjera
Pani Igo, jak zachęcić malucha do pierwszej wizyty u fryzjera?
Na przestrzeni lat, podczas pracy w naszym salonie Denique spotkaliśmy naprawdę wielu małych klientów – z różnymi charakterami, temperamentami oraz wymaganiami. Często starsze dzieci przychodzą z już wybranymi zdjęciami swoich idoli. Oczywiście fryzura Roberta Lewandowskiego króluje już od dłuższego czasu! W przypadku maluchów, dla których wizyta u fryzjera jest tą pierwszą, najważniejsze jest podejście rodziców oraz fryzjera. Dziecko nie może czuć nerwowej atmosfery. W naszym salonie pierwszym krokiem jest oprowadzenie brzdąca po salonie, aby poczuł się komfortowo w nowo poznanym miejscu. Maluch bawi się w kąciku dla dzieci wraz z fryzjerem, który potem będzie ścinał włosy. Kiedy dziecko czuje się już swobodnie fryzjer prezentuje działanie maszynki do strzyżenia – najpierw przejeżdża nią po swojej dłoni, aby pokazać, że strzyżenie nie sprawia bólu. Następnie wykonuje tę samą czynność na dłoniach rodziców. Dopiero gdy dziecko poczuje się pewnie, sadzamy je w foteliku. W naszych salonach dostępne są również foteliki w formie samochodzików, dzięki którym podczas strzyżenia maluch może zająć się zabawą.
Przebieg wizyty
Panie Piotrze, jak wyglądają wizyty szkrabów w tym nietypowym dla nich miejscu?
„Czuprynki” to nie tylko usługi fryzjerskie – to również część FUN&BISTRO. Dzieci, przychodząc do fryzjera, mają przede wszystkim możliwość dobrej zabawy – do dyspozycji domek na drzewie, huśtawki, sprzęt grający, pojazdy do odpychania. Rodzice, oczekując na wizytę, mogą porozkoszować się przepyszną kawą czy zimnym soczkiem z naszej lodówki. Kiedy przychodzi pora na strzyżenie, maluch wraz z rodzicem przechodzi do części fryzjerskiej i wybiera auto spośród takich marek jak Bentley, Mercedes-Benz, czy Rolls-Royce. Maluch może być strzyżony również podczas zabawy przy stoliku. Rodzic podczas tajnej misji strzyżenia może puszczać dziecku bańki mydlane, piosenki i bajki z naszych kolorowych tabletów. Po swojej pierwszej wizycie dziecko otrzymuje od nas na pamiątkę spersonalizowany dyplom z kosmykiem włosów oraz datą strzyżenia. Rodzicowi zakładamy kartę stałego klienta, dla posiadaczy której dziesiąte strzyżenie jest GRATIS. Co więcej, mamy w swojej ofercie różne „dodatki” – mini-manicure dla dziewczynek lub zmywalny tatuaż dla chłopców, upominek do wyboru itd.
Specyfika strzyżenia dzieci
Pani Igo, co fryzjerom podoba się najbardziej w pracy z dziećmi?
Naszymi ulubionymi klientami są dzieci, które po raz pierwszy doświadczają strzyżenia włosów. Gdybyście mogli ujrzeć to co my! Te słodkie małe buzie pełne poważnej zadumy, spojrzenia spod znaku „skąd lecą na mnie te włosy?” I te zszokowane miny, kiedy w lustrze dostrzegają, że to z ich własnej głowy! Jeszcze nigdy nie udało nam się utrzymać powagi i nie roześmiać się wraz z rodzicami. W takiej sytuacji często udaje nam się uniknąć płaczu ze strony dziecka, które zupełnie nie rozumie co się dzieje i dlaczego rodzice śmieją się do łez.
Panie Piotrze, na co należy zwracać szczególną uwagę podczas strzyżenia niesfornych smyków?
Przede wszystkim na potrzeby małego klienta. Jedna grupa dzieci uwielbia biszkopty i są one nieodłącznym elementem strzyżenia, inna grupa ogląda na tablecie bajki i śpiewa piosenki podczas pojedynku z jedną z Cioć Fryzjerek. Ważne jest, aby strzyżenie zostało wykonane szybko, nie tracąc przy tym na jakości i tak, aby maluch nie zdążył się znudzić.
Strach maluchów przed strzyżeniem
Panie Piotrze, jak fryzjerzy podchodzą do strachliwych dzieci? W jaki sposób sprawić, by dzieci przestały się bać i stworzyć dla nich miłą i bezstresową atmosferę?
Najważniejsze jest podejście i cierpliwość rodzica. Zachowanie fryzjera względem dziecka to kolejny etap. To naturalne, że maluchy są niepewne. Przychodzą do nowego, nieznajomego miejsca. Są witane przez miłą, aczkolwiek obcą dla siebie osobę – Ciocię Fryzjerkę. Ważne jest, aby przyjść z dzieckiem odpowiednio wcześnie przed wizytą, by maluch mógł pobawić się w naszej części FUN, zapoznać z otoczeniem, zobaczyć, jak wygląda strzyżenie koleżanek i kolegów, a zarazem zaaklimatyzować się. Wtedy zazwyczaj wszystko przebiega dużo prościej. Jeżeli jednak dziecko się boi, warto przełożyć strzyżenie na drugi dzień i powtórzyć procedurę – poprowadzić wizytę od początku – zachęcić do zabawy, a następnie podejść do kolejnej próby.
Doświadczenie
Pani Igo, czy strzyżenie maluchów w domu pomaga oswoić stres przed fryzjerem?
Niekoniecznie. Rodzice z obawy przed stresem dziecka związanym ze strzyżeniem niekiedy próbują ściąć włosy sami. Takich sytuacji mieliśmy mnóstwo! Niejednokrotnie w takich przypadkach trzeba było ratować fryzurę, a raczej to co z niej zostało, co przysparza maluchom dodatkowego stresu. Ostatni przypadek w naszym salonie pokazał, że strzyżenie w domowym zaciszu nie zawsze gwarantuje spokój u pociechy. Pięcioletni chłopiec nie pozwolił ostrzyc się tacie do końca. Wiercił się podczas strzyżenia, przez co fryzura miała różne długości. Rodzice zwrócili się do nas o pomoc, chociaż jak sami stwierdzili, nie mieli nadziei że uda się coś jeszcze zrobić z nieszczęsną fryzurą. Nasza fryzjerka wyjątkowo szybko zdobyła zaufanie dziecka i chwilę potem wykonała na głowie chłopca wzorki, które wymagają niezwykłej precyzyjności! Mały klient nawet nie drgnął, a rodzice nie mogli wyjść z podziwu. Dziś są naszymi stałymi bywalcami, a chłopiec nie może doczekać się kolejnej wizyty i nowych wzorków, którymi będzie mógł pochwalić się w przedszkolu!
A jaka sytuacja lub moment zapadły Panu najbardziej w pamięć, Panie Piotrze?
Może nie tyle sytuacja, co konkretny dzień. W 2017 roku z okazji Dnia Dziecka zorganizowaliśmy wspólnie z naszym wspólnikiem, Filipem Chajzerem, zbiórkę włosów dzieci, które później zostały przekazane na fundację WeGirls[1], a ostatecznie na wykonanie peruk dla chorych dzieci. Działaliśmy prężnie od godziny 9.00 do 20.00 na czterech stanowiskach, praktycznie bez żadnej przerwy, ale pozytywna energia, która wypełniała każdy zakątek salonu, rekompensowała zmęczenie.
Czy zdarzają się sytuacje, w których trzeba przerwać wizytę?
Złota zasada „Czuprynek” to „nie strzyżemy na siłę”. Założeniem salonu jest, aby dzieci polubiły wizyty u fryzjera i miło je wspominały, a nie dostawały gęsiej skórki na dźwięk słowa „fryzjer” i widok Pani z nożyczkami. Zdarza się, że rodzic mimo niechęci dziecka nalega, aby wykonać strzyżenie. Kilka razy popełniliśmy ten błąd i zaakceptowaliśmy polecenie. Teraz taka sytuacja nie miałaby miejsca. Salon jest stworzony z myślą o potrzebach dzieci i chcemy przede wszystkim sprawić, aby wizyta u nas kojarzyła im się jak najlepiej.
Porady
Czy ma Pan w zanadrzu jakieś porady lub wskazówki dla rodziców, w jaki sposób przygotować pociechę na tę straszną wizytę u nożyczkowego potwora?
Ważne jest, aby dziecko było regularnie oswajane z dotykiem głowy. Można przed wizytą delikatnie próbować czesać dziecko grzebieniem – przyzwyczajone do tego dużo lepiej reaguje na późniejszy dotyk fryzjerki czy przyłożenie do główki maszynki.
Serdecznie dziękujemy Piotrowi Pateckiemu, fryzjerowi dziecięcemu i współwłaścicielowi salonu fryzjerskiego „Czuprynki” oraz Idze Kruczyk, manager salonu Denique za udzielenie interesującego wywiadu.
Salon fryzjerski „Czuprynki”
ul. Adama Branickiego 16/U5
02-972 Warszawa, Wilanów
Telefon: +48 697 838 100
Salon Denique
Centrum Handlowe Targówek
ul. Głębocka 15
03-287 Warszawa
Telefon: +48 22 498-08-74
[1] //wegirls.pl/?lang=de